dalej, tratując nieprzyjaciela. Ale że wojska kopią rowy, przed tymi rowami wbijają paliki z drutem kolczastym - i siedzą w tych rowach całe tygodnie, ani się Maciusiowi śniło. Toteż nie bardzo chętnie wziął się do roboty. Zmęczony był i słaby - wszystkie kości bardzo go bolały; bić się - to królewskie zadanie, ale kopać - to każdy inny lepiej zrobi od niego.<br>A tu przychodzi rozkaz za rozkazem, żeby się śpieszyć, bo nieprzyjaciel się zbliża. Już nawet słychać było z daleka strzały armatnie.<br>Aż tu raz wali samochodem pułkownik saperów, krzyczy, pięści zacisnął, grozi, że rozstrzela tych, którzy źle kopią.<br>- Jutro ma być bitwa, a