Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na oddział intensywnej terapii, ale zawsze chciałam pracować na onkologii. Pisałam mnóstwo podań z prośbą o przeniesienie i wreszcie się udało. Pierwszy dzień pamiętam do tej pory. To był ośmioletni chłopiec, który czekał na pobranie płynu rdzeniowo-kręgowego dziesięciocentymetrową igłą. Miałam przy nim siedzieć. Przy pobieraniu strasznie krzyczał, pluł i kopał, trzeba było go mocno trzymać. A przecież wszystko można było zrobić tak, żeby go nie bolało. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam.
Katarzyna ma 25 lat. Jej małe mieszkanie, daleko od centrum Warszawy, pachnie herbatą. W rogu pokoju stoi rower górski. Na regale przypięte białe i czarne maski, takie jak z
na oddział intensywnej terapii, ale zawsze chciałam pracować na onkologii. Pisałam mnóstwo podań z prośbą o przeniesienie i wreszcie się udało. Pierwszy dzień pamiętam do tej pory. To był ośmioletni chłopiec, który czekał na pobranie płynu rdzeniowo-kręgowego dziesięciocentymetrową igłą. Miałam przy nim siedzieć. Przy pobieraniu strasznie krzyczał, pluł i kopał, trzeba było go mocno trzymać. A przecież wszystko można było zrobić tak, żeby go nie bolało. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam.<br>Katarzyna ma 25 lat. Jej małe mieszkanie, daleko od centrum Warszawy, pachnie herbatą. W rogu pokoju stoi rower górski. Na regale przypięte białe i czarne maski, takie jak z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego