Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
całego.

Paweł Finder, człowiek sam bardzo spokojny, w takiej sytuacji mówił: - Chłopie, przecież ciebie rozszarpać można. Czekamy na każdą wiadomość, a z ciebie każde słowo wyciągać trzeba siłą. Wacek uśmiechał się niewinnie.

W wolnych chwilach Wacek naprawiał aparaty, montował odbiorniki, a gdy koło domu miał kawałek ogródka, to z upodobaniem kopał, siał, cieszył się każdą rośliną, bo przecież nie plonem. Nim roślina dojrzała, Wacek musiał przenosić się do innego miejsca. I tak kolejno, w pośpiechu opuścić musiał lokal na Pradze. Przeniósł się do Radości, ale tam były kłopoty z dopływem prądu, więc przetransportował aparaty do Wesołej. W międzyczasie miał zlecony wyjazd
całego.<br><br> Paweł Finder, człowiek sam bardzo spokojny, w takiej sytuacji mówił: - Chłopie, przecież ciebie rozszarpać można. Czekamy na każdą wiadomość, a z ciebie każde słowo wyciągać trzeba siłą. Wacek uśmiechał się niewinnie.<br><br> W wolnych chwilach Wacek naprawiał aparaty, montował odbiorniki, a gdy koło domu miał kawałek ogródka, to z upodobaniem kopał, siał, cieszył się każdą rośliną, bo przecież nie plonem. Nim roślina dojrzała, Wacek musiał przenosić się do innego miejsca. I tak kolejno, w pośpiechu opuścić musiał lokal na Pradze. Przeniósł się do Radości, ale tam były kłopoty z dopływem prądu, więc przetransportował aparaty do Wesołej. W międzyczasie miał zlecony wyjazd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego