Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 1
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
miejsce kaźni, gdy Schmidt i Landowski mieli już stryczki na szyi..."
Autorka opisując powyższą scenę powołuje się na Piołuna - Woyszewskiego zwanego "wirtuozem plotki". Nie uważam więc tej sceny za fakt historyczny. Jednak powtarzam opis sceny myśl zasady, że "każda plotka kryje w sobie część prawdy".
Antoni Schmidt został wywieziony do kopalni Nerczyńskich. Mimo trudnych warunków doskonale sobie radził, o czym aż w kilku miejscach wspomina Jadwiga Prendowska w książce "Moje wspomnienia" (7)
"Fotografował jeden z wygnańców, aptekarz Schmidt - sprowadził sobie aparat i dobrze mu się powodziło, mimo że wizerunki były liche - czemu się dziwić nie można, nie miał chemikalii potrzebnych ani
miejsce kaźni, gdy Schmidt i Landowski mieli już stryczki na szyi..."&lt;/&gt;<br>Autorka opisując powyższą scenę powołuje się na Piołuna - Woyszewskiego zwanego &lt;q&gt;"wirtuozem plotki"&lt;/&gt;. Nie uważam więc tej sceny za fakt historyczny. Jednak powtarzam opis sceny myśl zasady, że &lt;q&gt;"każda plotka kryje w sobie część prawdy"&lt;/&gt;.<br>Antoni Schmidt został wywieziony do kopalni Nerczyńskich. Mimo trudnych warunków doskonale sobie radził, o czym aż w kilku miejscach wspomina Jadwiga Prendowska w książce "Moje wspomnienia" (7)<br>&lt;q&gt;"Fotografował jeden z wygnańców, aptekarz Schmidt - sprowadził sobie aparat i dobrze mu się powodziło, mimo że wizerunki były liche - czemu się dziwić nie można, nie miał chemikalii potrzebnych ani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego