grzbiet nahajem, użytek z batów zrobili też Stork i pozostali, przy czym zrobił się ścisk, w którym wszyscy wzajem sobie przeszkadzali, a konie jęły się płoszyć i ciskać. Stork i obłożony klątwą de Barby zeskoczyli więc z siodeł i zaczęli okładać wrzeszczącego dziada kułakami, a gdy upadł, wzięli się do kopania. Dziad wrzeszczał i wył, aż litość brała. <br>Reynevan zaklął, walnął pięścią w ziemię. Szarlej spojrzał na niego koso. <br>- Nie, Reinmarze - powiedział zimno. - Nic z tych rzeczy. To nie są francuscy lalusie ze Strzegomia. To jest czterech kutych, uzbrojonych po zęby zbójów i rzeźników. To jest Kunz Aulock, któremu chyba nie