jako właścicielka i dyrektorka hospicjum, ale wieczorem przychodziła tu, do Feliksa, chociażby po to, aby się przespać.<br>Zawsze spędzali razem niedzielne poranki. Aya przynosiła śniadanie na tacy, klękała na podłodze, słodziła kawę, nalewała mleko z dzbanka, mieszała kawę hałasując <br>łyżeczką o filiżankę. Potem kładła się obok Feliksa, ubrana tylko w koronkową czerwoną bieliznę. Pili kawę, jedli bułeczki i przeglądali tygodniki. Mało rozmawiali. Wszystko zostało już powiedziane i wszystko było wiadome. <br>Nie kochali się. Czas miłości minął. Telewizor był włączony, jak zawsze, na program piąty. Najpierw szedł dziennik, potem serial, potem "Pornografia poranna". Potem zegar wiszący w saloniku wybijał południe, Aya wkładała