Typ tekstu: Książka
Autor: Rudniańska Joanna
Tytuł: Miejsca
Rok: 1999
jako właścicielka i dyrektorka hospicjum, ale wieczorem przychodziła tu, do Feliksa, chociażby po to, aby się przespać.
Zawsze spędzali razem niedzielne poranki. Aya przynosiła śniadanie na tacy, klękała na podłodze, słodziła kawę, nalewała mleko z dzbanka, mieszała kawę hałasując
łyżeczką o filiżankę. Potem kładła się obok Feliksa, ubrana tylko w koronkową czerwoną bieliznę. Pili kawę, jedli bułeczki i przeglądali tygodniki. Mało rozmawiali. Wszystko zostało już powiedziane i wszystko było wiadome.
Nie kochali się. Czas miłości minął. Telewizor był włączony, jak zawsze, na program piąty. Najpierw szedł dziennik, potem serial, potem "Pornografia poranna". Potem zegar wiszący w saloniku wybijał południe, Aya wkładała
jako właścicielka i dyrektorka hospicjum, ale wieczorem przychodziła tu, do Feliksa, chociażby po to, aby się przespać.<br>Zawsze spędzali razem niedzielne poranki. Aya przynosiła śniadanie na tacy, klękała na podłodze, słodziła kawę, nalewała mleko z dzbanka, mieszała kawę hałasując <br>łyżeczką o filiżankę. Potem kładła się obok Feliksa, ubrana tylko w koronkową czerwoną bieliznę. Pili kawę, jedli bułeczki i przeglądali tygodniki. Mało rozmawiali. Wszystko zostało już powiedziane i wszystko było wiadome. <br>Nie kochali się. Czas miłości minął. Telewizor był włączony, jak zawsze, na program piąty. Najpierw szedł dziennik, potem serial, potem "Pornografia poranna". Potem zegar wiszący w saloniku wybijał południe, Aya wkładała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego