młodzi ludzie nie mieli rozrywek, które by angażowały ich czas. Nie uczestniczyli w zabawach, byli sami, bez dziewczyn, alkoholu, więc chętnie rzeźbili: dla siebie, do domu, dla wybranej panny. Organizowano konkursy, których uczestnicy popisywali się swoimi dziełami w obecności widzów. Oceniano walory estetyczne, ale i wkład pracy, którego efektem była koronkowa doskonałość ornamentów. Także później, już w domu, zdobiono (często z myślą o dziewczynie) przęślice, maglownice, łyżniki. Ale kiedy kończył się stan kawalerski, kończyła się także twórczość. Zamierała, choć czasem wracała w latach starości, dorosły mężczyzna nie miał bowiem czasu na zajmowanie się snycerką i nie miał przyzwolenia społecznego na podobne