Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
nie ukończonej jeszcze zapory. Baraki zmiatała ze stoku lodowa lawina. Samochody jak dziecinne zabawki wywracały się, koziołkowały i ginęły wśród białych brył. Huk, a potem niesamowity turkot trwały zaledwie 30 sekund. W końcu zaległa cisza. Tylko rzeka Saaser Vispa szumiała głośniej, przeskakując po zwałach lodu, które dotarły aż do jej koryta. W niepełną godzinę po katastrofie kierownictwu robót udało się skomunikować przez radio z centralą w Zermeiggern. Pospiesznie organizowano akcję ratunkową.
Trudno było się doliczyć mieszkańców zniszczonej części obozu i tych, którzy mogli być na drogach w zasięgu lawiny. Gdy nadeszła katastrofa, właśnie skończyła się poniedziałkowa dniówka. W chaosie lodowej masy
nie ukończonej jeszcze zapory. Baraki zmiatała ze stoku lodowa lawina. Samochody jak dziecinne zabawki wywracały się, koziołkowały i ginęły wśród białych brył. Huk, a potem niesamowity turkot trwały zaledwie 30 sekund. W końcu zaległa cisza. Tylko rzeka &lt;name type="place"&gt;Saaser Vispa&lt;/&gt; szumiała głośniej, przeskakując po zwałach lodu, które dotarły aż do jej koryta. W niepełną godzinę po katastrofie kierownictwu robót udało się skomunikować przez radio z centralą w &lt;name type="place"&gt;Zermeiggern&lt;/&gt;. Pospiesznie organizowano akcję ratunkową.<br>Trudno było się doliczyć mieszkańców zniszczonej części obozu i tych, którzy mogli być na drogach w zasięgu lawiny. Gdy nadeszła katastrofa, właśnie skończyła się poniedziałkowa dniówka. W chaosie lodowej masy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego