Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
się mnożą, mrowią, suną pochodem... Żeby wiedzieć, ku czemu ten pochód zmierza?
Terey słuchał z pobłażliwym uśmiechem: zauroczenie Indiami. Jeszcze się zachwyci życiem duchowym, filozofią wyrzeczenia. A potem dostrzeże skutki. Pojmie...
- Pokażę ci, gdzie jest kres tej rzeki.
Zasępił się. Minęli ostatnie domostwa. Zjechali nad Dżamunę. Wody jej płynęły mulistym korytem, splatały się w pokarbowany nurt pod mostem kolejowym. Przemierzał go wartownik z karabinem, gwiżdżąc żałosną melodię.
Nad brzegiem płonęły dziesiątki ogni. Jedne porastały grzywą kamieni, inne tylko żarzyły się czerwono, gdy lekki powiew od wody przeciągał.
- Po cóż mnie tu przywiozłeś?
Z kępy drzew cykady grały tak ostro, aż świdrowało
się mnożą, mrowią, suną pochodem... Żeby wiedzieć, ku czemu ten pochód zmierza?<br>Terey słuchał z pobłażliwym uśmiechem: zauroczenie Indiami. Jeszcze się zachwyci życiem duchowym, filozofią wyrzeczenia. A potem dostrzeże skutki. Pojmie...<br>- Pokażę ci, gdzie jest kres tej rzeki.<br>Zasępił się. Minęli ostatnie domostwa. Zjechali nad Dżamunę. Wody jej płynęły mulistym korytem, splatały się w pokarbowany nurt pod mostem kolejowym. Przemierzał go wartownik z karabinem, gwiżdżąc żałosną melodię.<br>Nad brzegiem płonęły dziesiątki ogni. Jedne porastały grzywą kamieni, inne tylko żarzyły się czerwono, gdy lekki powiew od wody przeciągał.<br>- Po cóż mnie tu przywiozłeś?<br>Z kępy drzew cykady grały tak ostro, aż świdrowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego