wiedzieć, co...<br>- Dobrze, dobrze, dostanie pan fundusze, do widzenia.<br>Czy Schatzu się obraził, czy też przyjął to z zadowoleniem - Hunt nawet nie zwrócił uwagi. Rozpaczliwie próbował wrócić do raz przerwanego ciągu skojarzeniowego - bezskutecznie. Nie można drugi raz wejść do tej samej rzeki, chyba że suchej, i teraz właśnie zadeptywał jałowe koryto Nilu intuicji, na brzegach piętrzyły się sterty martwych asocjacji. Jadąc przez miasto do skyhouse'u senatora, ratował co się dało z ocalałych fragmentów obrazu, który ujrzał był naraz w błysku olśnienia podczas wykładu Per-Muellera. Obraz był olbrzymi, Huntowi pozostały zaś jedynie małe, kolorowe wycinki, zbiory pikseli sugerujące jakieś większe struktury