Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Drzymalski jest w porządku i on go w życiu nie zakapuje.
- A rodzina?
- Rodzina - uśmiechnął się ponuro Woskowicz - wyprosiła moich agentów za drzwi. Widłami.
***
- Zgadzasz się? - Kiernacki nie krył zdziwienia. - Ot tak?
- Zatrzymaj, Dopierała - rzuciła z kpiącym uśmieszkiem. - Pan kapitan chce uklęknąć i pobłagać chwilę na kolanach. A może i korzyść majątkową wręczyć.
Kapral oczywiście zignorował rozkaz. Zerkał wprawdzie w lusterko, sprawdzając, co się dzieje na tylnym siedzeniu, ale nie odezwał się od momentu uruchomienia silnika. Kaprale wożący oficerów z reguły zachowują się podobnie, ale Kiernacki łapał się na pytaniu, czy dotyczy to także kaprali noszących w ukryciu pistolety małego kalibru
Drzymalski jest w porządku i on go w życiu nie zakapuje.<br>- A rodzina?<br>- Rodzina - uśmiechnął się ponuro Woskowicz - wyprosiła moich agentów za drzwi. Widłami.<br>***<br>- Zgadzasz się? - Kiernacki nie krył zdziwienia. - Ot tak?<br>- Zatrzymaj, Dopierała - rzuciła z kpiącym uśmieszkiem. - Pan kapitan chce uklęknąć i pobłagać chwilę na kolanach. A może i korzyść majątkową wręczyć.<br>Kapral oczywiście zignorował rozkaz. Zerkał wprawdzie w lusterko, sprawdzając, co się dzieje na tylnym siedzeniu, ale nie odezwał się od momentu uruchomienia silnika. Kaprale wożący oficerów z reguły zachowują się podobnie, ale Kiernacki łapał się na pytaniu, czy dotyczy to także kaprali noszących w ukryciu pistolety małego kalibru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego