Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Nie wiem: chcecie, abym był sobą, czy chcecie, abym nie był sobą?
Pamiętacie, co mówił Kierkegaard?
Ten sam, który tańczył na waszym smutnym dziedzińcu wokół
bezlistnego drzewa?
I widziałem go zza krat.
Otóż mówił on, że nie być samym sobą to jest właśnie rozpacz...
Więc może powinienem leczyć się sam, korzystając z tego, że wy
mnie kurujecie.
Naprawdę staram się być wam za to wdzięczny.
Tylko, na litość boską, przestańcie mieć pretensję, że jestem
trudnym pacjentem!
Weźcie to raczej na swój rachunek.
Tak myślałem chodząc i szukając czegoś do zjedzenia w
opustoszałej po śniadaniu stołówce.
Znalazłem chrupką skórę chleba, której ktoś
Nie wiem: chcecie, abym był sobą, czy chcecie, abym nie był sobą?<br> Pamiętacie, co mówił Kierkegaard?<br> Ten sam, który tańczył na waszym smutnym dziedzińcu wokół<br>bezlistnego drzewa?<br> I widziałem go zza krat.<br> Otóż mówił on, że nie być samym sobą to jest właśnie rozpacz...<br> Więc może powinienem leczyć się sam, korzystając z tego, że wy<br>mnie kurujecie.<br> Naprawdę staram się być wam za to wdzięczny.<br> Tylko, na litość boską, przestańcie mieć pretensję, że jestem<br>trudnym pacjentem!<br> Weźcie to raczej na swój rachunek.<br> Tak myślałem chodząc i szukając czegoś do zjedzenia w<br>opustoszałej po śniadaniu stołówce.<br> Znalazłem chrupką skórę chleba, której ktoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego