Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 34/35
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
ciągnącą się od głowy aż do stóp. - Na podłogę ściekał jakiś płyn. Wyglądało to na farbę - wspomina Darek. - Panna młoda była w szoku, zaczęła płakać. Jeszcze mocniej przeżywała to jej mama. "Jak można było zrobić coś takiego!", powtarzała przez łzy. Mimo ataku na suknię ślubną ceremonia się odbyła. - Wpadłem do kościoła spóźniony - wspomina Piotrek, jeden z gości. - Zdyszany usiadłem w ławce, spojrzałem na młodą parę i zdziwiłem się. Magda stała przed ołtarzem ubrana w czerwony kostium. Skąd taki strój? Koleżanka siedząca obok wyszeptała mi do ucha, że przywiózł go brat panny młodej, po tym, jak dwóch facetów podjechało na motorach pod
ciągnącą się od głowy aż do stóp. - Na podłogę ściekał jakiś płyn. Wyglądało to na farbę - wspomina Darek. - Panna młoda była w szoku, zaczęła płakać. Jeszcze mocniej przeżywała to jej mama. "Jak można było zrobić coś takiego!", powtarzała przez łzy. Mimo ataku na suknię ślubną ceremonia się odbyła. - Wpadłem do kościoła spóźniony - wspomina Piotrek, jeden z gości. - Zdyszany usiadłem w ławce, spojrzałem na młodą parę i zdziwiłem się. Magda stała przed ołtarzem ubrana w czerwony kostium. Skąd taki strój? Koleżanka siedząca obok wyszeptała mi do ucha, że przywiózł go brat panny młodej, po tym, jak dwóch facetów podjechało na motorach pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego