Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 36/37
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
wypożyczonych mercedesów. Do Pleckiej Dąbrowy, gdzie ma się odbyć ślub, jest sto kilometrów. Tego dnia w kierunku niewielkiej wioski podąża wiele aut. Jadą ze stolicy i z sąsiednich województw. Z Warszawy suną też dwa autokary: jeden z rodziną ze Wschodu, drugi z przyjaciółmi. Kiedy jeszcze są w drodze, wokół niedużego kościółka w Pleckiej Dąbrowie gęstnieje tłum. Przybyli już rodzice Cezarego. Dziesiątki fotoreporterów, łowcy autografów. Młodych wciąż nie ma. Zebrani spekulują, że pewnie się rozmyślili. Nie wiedzą, że to spóźniają się autokary. A bez rodziny Weroniki ceremonia nie może się rozpocząć. Godz. 16.15. Wreszcie są! Przed kościołem hamują srebrny mercedes i
wypożyczonych mercedesów. Do Pleckiej Dąbrowy, gdzie ma się odbyć ślub, jest sto kilometrów. Tego dnia w kierunku niewielkiej wioski podąża wiele aut. Jadą ze stolicy i z sąsiednich województw. Z Warszawy suną też dwa autokary: jeden z rodziną ze Wschodu, drugi z przyjaciółmi. Kiedy jeszcze są w drodze, wokół niedużego kościółka w Pleckiej Dąbrowie gęstnieje tłum. Przybyli już rodzice Cezarego. Dziesiątki fotoreporterów, łowcy autografów. Młodych wciąż nie ma. Zebrani spekulują, że pewnie się rozmyślili. Nie wiedzą, że to spóźniają się autokary. A bez rodziny Weroniki ceremonia nie może się rozpocząć. Godz. 16.15. Wreszcie są! Przed kościołem hamują srebrny mercedes i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego