Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z dudami. Widywano go z nimi zarówno przed szałasem w Małej Łące, jak i przed swoją chałupą we wsi. Towarzyszyły mu również podczas pracy w polu. Włodzimierz Wnuk, w książce "Moje Podhale" opisuje wydarzenie z czasów dzieciństwa Andrzeja Galicy:
Bywały dnie, kiedy ojciec wołał do dzieci:
- Ej, chłopcy, Mróz przyseł kosić!
Chłopcy, nie tylko od Galicy, ale i z innych chałup, biegli czym prędzej ku polanie, na której słynny Mróz z Murzasichla, ostatni kobziarz na Podhalu - kosił siano. W przerwach między koszeniem grał na kobzie, grał tak dziwnie i cudownie zarazem, że chłopcy stali jak oczarowani. A kiedy Mróz brał się
z dudami. Widywano go z nimi zarówno przed szałasem w Małej Łące, jak i przed swoją chałupą we wsi. Towarzyszyły mu również podczas pracy w polu. Włodzimierz Wnuk, w książce "Moje Podhale" opisuje wydarzenie z czasów dzieciństwa Andrzeja Galicy:<br>Bywały dnie, kiedy ojciec wołał do dzieci:<br>- Ej, chłopcy, Mróz przyseł kosić!<br>Chłopcy, nie tylko od Galicy, ale i z innych chałup, biegli czym prędzej ku polanie, na której słynny Mróz z Murzasichla, ostatni kobziarz na Podhalu - kosił siano. W przerwach między koszeniem grał na kobzie, grał tak dziwnie i cudownie zarazem, że chłopcy stali jak oczarowani. A kiedy Mróz brał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego