wielkim objawieniem.<br>Oprócz tych dwóch stref istnieje, jak sądzę, strefa szara, sfera dozwolonych, choć jałowych z punktu widzenia teologii rozważań, w sam raz dla science fiction. Bo skoro ciekawie jest przedstawiać społeczeństwa nieludzkie, a nie ma społeczeństwa bez religii, to trzeba coś powiedzieć o religii tych nieziemców.<br>Na tematy teologiczno-kosmiczne spekulowano od dawna. Pitagorejczycy, na przykład, wypowiadali pogląd, że dusze po śmierci, a przed ponownym wcieleniem, przebywają na innych planetach. Była to prawdopodobnie odpowiedź, jakiej uczeni udzielają, kiedy nie chcą przyznać, że czegoś nie wiedzą, ale jako hipoteza science fiction rzecz jest całkiem ciekawa. Wykorzystał ją (lub wymyślił de novo