podnosi poprzeczki, gdy Kongres przyznaje jej coraz mniej pieniędzy. Większość funduszy przeznacza się na mało efektywną Międzynarodową Stację Kosmiczną. Badacze skarżą się, że starając się o kontrakty w NASA, muszą się koncentrować na tym, jak zminimalizować koszty proponowanych projektów, a nie na potencjalnych korzyściach dla nauki. Wielu powtarza, że eksploracja kosmosu jest droga. Nie można jednocześnie produkować taniego sprzętu i oczekiwać, że będzie lepszy od kosztownych i gruntowniej przetestowanych instrumentów. Daniel Goldin przyznaje, że misje "szybciej, lepiej, taniej" są ryzykowniejsze i mniej niezawodne niż drogie projekty typu Apollo, Viking czy Cassini.<br>Poszukiwany jest również kozioł ofiarny. Na początku stycznia dziennik "The