Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Sami zaś
opowiadali o upiornych wyczynach okupanta w Zakopanem
i na Podhalu. Po kilku dniach dla bezpieczeństwa trzej kurierzy
przenieśli się na przysiółek Roztoka w Kościelisku, do
Szczepaniaków, prawie na skraju lasu.
Krzeptowski kilka razy spotkał się z żoną i córką. Pierwszy
raz żona się przestraszyła, gdy się skradał jak kot. Spaóa już
i gdy usłyszała, że się w sieni coś porusza, krzyknęła na cały
głos: "Kto tam?"
- Ja, Władziu, Józek. Cicho, bo mała śpi. - uspokajał
żonę Krzeptowski.
Ile było radości w tym domu, można sobie wyobrazić.
Długo jednak Józek nie mógł się radować swoją rodziną,
trzeba było dbać o bezpieczeństwo
Sami zaś<br>opowiadali o upiornych wyczynach okupanta w Zakopanem<br>i na Podhalu. Po kilku dniach dla bezpieczeństwa trzej kurierzy<br>przenieśli się na przysiółek Roztoka w Kościelisku, do<br>Szczepaniaków, prawie na skraju lasu.<br> Krzeptowski kilka razy spotkał się z żoną i córką. Pierwszy<br>raz żona się przestraszyła, gdy się skradał jak kot. Spaóa już<br>i gdy usłyszała, że się w sieni coś porusza, krzyknęła na cały<br>głos: "Kto tam?"<br> - Ja, Władziu, Józek. Cicho, bo mała śpi. - uspokajał<br>żonę Krzeptowski.<br> Ile było radości w tym domu, można sobie wyobrazić.<br>Długo jednak Józek nie mógł się radować swoją rodziną,<br>trzeba było dbać o bezpieczeństwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego