Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
mu łeb, a w końcu stłukli tę cukierniczkę.
Po północy udało się nam wypchnąć gości. Edzio wyszedł obrażony, bo Ptiszon obgryzł mu buty.
- Wstrętne zwierzę - powiedział. - Nie to co ten kot Wacusiów.
- Daj spokój - powiedział Wacuś, gdy o północy wyrwaliśmy go ze snu naszymi pretensjami. - Nie opowiadam, że to wasz kot, bo to tylko komplikuje opowieść. W końcu coś powinieneś o tym wiedzieć, mistrzu puenty.
Wiem. Co innego jednak, gdy ja puentuję moich znajomych, a co innego, gdy oni puentują mnie.






O! Takiego haka!
Podobno najważniejsze jest, żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Przypuszczam, że brzmiało to jakoś podobnie
mu łeb, a w końcu stłukli tę cukierniczkę. <br>Po północy udało się nam wypchnąć gości. Edzio wyszedł obrażony, bo Ptiszon obgryzł mu buty.<br>- Wstrętne zwierzę - powiedział. - Nie to co ten kot Wacusiów.<br>- Daj spokój - powiedział Wacuś, gdy o północy wyrwaliśmy go ze snu naszymi pretensjami. - Nie opowiadam, że to wasz kot, bo to tylko komplikuje opowieść. W końcu coś powinieneś o tym wiedzieć, mistrzu puenty.<br>Wiem. Co innego jednak, gdy ja puentuję moich znajomych, a co innego, gdy oni puentują mnie.&lt;/&gt;<br><br><br><br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;O! Takiego haka!&lt;/&gt;<br>Podobno najważniejsze jest, żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Przypuszczam, że brzmiało to jakoś podobnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego