Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
się i ponownie łączyły. Szyc przechylił się nad stołem, kałuża światła rozlała się na jego dłoniach.
- Tak na marginesie, majora Szubarka miałem okazję poznać osobiście, na raucie w GISZ-u, a te rewelacje były mi znane już w październiku 1939 - uciął Jassmont. Szukając czegoś dla wzroku, skupił się na ciemnych kotarach kryjących okna. Zostało mu w pamięci, że są w rzeczywistości zielone. W tym słabym oświetleniu nieomal czerniały.
- Jakim sposobem to możliwe? - dociekał Szyc.
- Usłyszałem od inżyniera Stefana Ossowieckiego.
- Znał go pan osobiście?
- Znałem.
- Co panu powiedział inżynier Ossowiecki w 1939 roku? Niech mi pan opowie wszystko z detalami - zapalił się
się i ponownie łączyły. Szyc przechylił się nad stołem, kałuża światła rozlała się na jego dłoniach.<br>- Tak na marginesie, majora Szubarka miałem okazję poznać osobiście, na raucie w GISZ-u, a te rewelacje były mi znane już w październiku 1939 - uciął Jassmont. Szukając czegoś dla wzroku, skupił się na ciemnych kotarach kryjących okna. Zostało mu w pamięci, że są w rzeczywistości zielone. W tym słabym oświetleniu nieomal czerniały.<br>- Jakim sposobem to możliwe? - dociekał Szyc.<br>- Usłyszałem od inżyniera Stefana Ossowieckiego.<br>- Znał go pan osobiście?<br>- Znałem.<br>- Co panu powiedział inżynier Ossowiecki w 1939 roku? Niech mi pan opowie wszystko z detalami - zapalił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego