Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
ukorzeniło, za bardzo grzbiety chłopskie niewolą przygięte do tej ziemi, przez co i oczy za bardzo przygasłe, gnuśnie patrzące - i dusze za bardzo stępione, jak ugór nieruszony ociężałe i senne!... Ciemno tu i głucho powszędy - ciemno i głucho... Życie w surowiznę ziemi wdeptane ciężko!...
Machnął ręką i dźwignął się z kowadła. Poszedł ku palenisku i miechem poruszał raz i drugi... Żar zapłonął jaśniej i sypnął iskrami.
- Tu mi jeszcze raźno i dobrze! - mówił sięgając po kleszcze. - Młot dźwięczy, gnie się żelazo... Więcej mi już nie potrza!...
Brał się do przerwanej roboty.
Pogawędzili jeszcze o tym i owym, aż Kazimierz wziął się
ukorzeniło, za bardzo grzbiety chłopskie niewolą przygięte do tej ziemi, przez co i oczy za bardzo przygasłe, gnuśnie patrzące - i dusze za bardzo stępione, jak ugór nieruszony ociężałe i senne!... Ciemno tu i głucho powszędy - ciemno i głucho... Życie w surowiznę ziemi wdeptane ciężko!...<br>Machnął ręką i dźwignął się z kowadła. Poszedł ku palenisku i miechem poruszał raz i drugi... Żar zapłonął jaśniej i sypnął iskrami.<br>- Tu mi jeszcze raźno i dobrze! - mówił sięgając po kleszcze. - Młot dźwięczy, gnie się żelazo... Więcej mi już nie potrza!...<br>Brał się do przerwanej roboty.<br>Pogawędzili jeszcze o tym i owym, aż Kazimierz wziął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego