Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
milczały tajemniczym milczeniem, w którym było pełno szmerów, szelestów, jakby szare, -omszałe kamienie oddychały w półśnie.
Na krużganku poweselało, zrobiło się jaśniej i bardziej przestronno. Szmat szarego nieba, wiszący nad warownymi murami, wlewał tu światło przesączone przez kaskady dzikiej zieleni. W głębi leżał mały dziedziniec, na którym pasła się brodata koza. Jaskółki przecinały powietrze i swym świergotem rozbudzały uśpione mury.
W pewnym miejscu krużganek urywał się, a wie1ka wyrwa w murze kazała chłopcu cofnąć się przezornie do dużej sali. Pozostawały jeszcze drzwi z prawej strony. Jeżeli one również prowadzą donikąd, wtedy nie pozostaje nic innego, jak zrezygnować z dalszych poszukiwań.
Z
milczały tajemniczym milczeniem, w którym było pełno szmerów, szelestów, jakby szare, -omszałe kamienie oddychały w półśnie.<br>Na krużganku poweselało, zrobiło się jaśniej i bardziej &lt;orig&gt;przestronno&lt;/&gt;. Szmat szarego nieba, wiszący nad warownymi murami, wlewał tu światło przesączone przez kaskady dzikiej zieleni. W głębi leżał mały dziedziniec, na którym pasła się brodata koza. Jaskółki przecinały powietrze i swym świergotem rozbudzały uśpione mury.<br>W pewnym miejscu krużganek urywał się, a wie1ka wyrwa w murze kazała chłopcu cofnąć się przezornie do dużej sali. Pozostawały jeszcze drzwi z prawej strony. Jeżeli one również prowadzą donikąd, wtedy nie pozostaje nic innego, jak zrezygnować z dalszych poszukiwań.<br>Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego