pracy. Stać się samemu toporem. Odszlifować nienawiść jak ostrze, czuwać, by się nie stępiła.<br>Rozżarzoną igłą bólu powróciła myśl o Czen. Maleństwo! Taka roztropna! O wszystkim chciała wiedzieć, a nie wiedziała o takiej prostej rzeczy, że tylko Chińczycy karzą winowajców samobójstwa. Chińskie prawo białych nie dotyczy. Biali sobie z niego kpią. I komuż przyjdzie do głowy karać mordercę maleńkiej Chinki?<br>Do rana przesiedział w kucki.<br>Rano stawił się na robotę sztywny, oschły, powszedni. Wieczorem, na zebraniu kółka, objaśniał dosadnie, rzeczowo odpowiadał na pytania i, czując dziesięć par utkwionych w nim skośnych oczu, twardo stawiał kropkę:<br>- Śmierć ciemięzcom <page nr=101>!<br>Pod jesień udało się