25 państw. Zanim &lt;name type="person"&gt;Bertie Ahern&lt;/&gt;, premier &lt;name type="place"&gt;Irlandii&lt;/&gt; przewodniczącej obecnie pracom &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt;, zwołał europejskich polityków do &lt;name type="place"&gt;Brukseli&lt;/&gt;, w rozmowach telefonicznych upewnił się, że może liczyć na sukces.<br>Portugalski premier ma cechy, których zabrakło innym mocnym kandydatom na przewodniczącego.<br>W przeciwieństwie do belgijskiego premiera &lt;name type="person"&gt;Guy Verhofstadta&lt;/&gt; nie krytykował wojny w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt;. Reprezentuje kraj uczestniczący w głównych inicjatywach &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt; - strefie &lt;name type="place"&gt;Schengen&lt;/&gt; i wspólnej walucie euro, czym nie może się pochwalić Brytyjczyk &lt;name type="person"&gt;Chris Patten&lt;/&gt;. Mówi świetnie po francusku, której to zalety nie ma irlandzki premier &lt;name type="person"&gt;Bertie Ahern&lt;/&gt;. Wreszcie, inaczej niż portugalski komisarz &lt;name type="person"&gt;Antonio Vittorino&lt;/&gt;, jest chadekiem i może liczyć na poparcie prawicowej &lt;name type="org"&gt;EPP-ED&lt;/&gt;, największej