Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
mi bezpieczeństwo, ale w sposób całkowicie sprzeczny z wymaganiami mojego zdrowia.
Względnie mogliby umieścić mnie w hotelu, pozostawić mi swobodę działania i poustawiać dookoła ze dwie kopy pracowników w charakterze ochrony osobistej. Na pewno im brakuje ludzi, dwie kopy to przesada, dwóch albo trzech...
Przesuwający się za oknem wagonu jesienny krajobraz znikł mi z oczu i moja upiorna wyobraźnia wystartowała. Ujrzałam siebie, błogo śpiącą w pokoju hotelowym, z wyłysiałym łbem, sztuczną szczęką w porcelanowej miseczce, oblepioną przeciwreumatycznymi plastrami, na dole zaś, w holu, jakiegoś typa z tępą gębą, w kapeluszu nasuniętym na oczy. Ujrzałam, jak do typa zbliża się drugi typ
mi bezpieczeństwo, ale w sposób całkowicie sprzeczny z wymaganiami mojego zdrowia.<br>Względnie mogliby umieścić mnie w hotelu, pozostawić mi swobodę działania i poustawiać dookoła ze dwie kopy pracowników w charakterze ochrony osobistej. Na pewno im brakuje ludzi, dwie kopy to przesada, dwóch albo trzech...<br>Przesuwający się za oknem wagonu jesienny krajobraz znikł mi z oczu i moja upiorna wyobraźnia wystartowała. Ujrzałam siebie, błogo śpiącą w pokoju hotelowym, z wyłysiałym łbem, sztuczną szczęką w porcelanowej miseczce, oblepioną przeciwreumatycznymi plastrami, na dole zaś, w holu, jakiegoś typa z tępą gębą, w kapeluszu nasuniętym na oczy. Ujrzałam, jak do typa zbliża się drugi typ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego