Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
traktują pewnie jak wybryk, możliwe do przyjęcia odstępstwo, niczym anomalię pogodową. Cóż takiego ono widzi w tych oknach, w szklanej kulce, która wpadła pod piec, dlaczego z tego powodu budzi, ciągnie za rękaw?
Bielski wreszcie wstaje, ukrywa twarz w rękach, myśli: Boże, znów to samo, wkłada kapcie i człapie do kranu z wodą. Nie chce mu się żyć. Jej też. Widać to w każdym ruchu, w każdym słowie, chociaż on raczej mało mówi. Ona mówi za niego.
Przeciągły gwizd, bo odkręcili wodę. Po chwili pojawia się charakterystyczny niski dźwięk przypominający piłowanie metalu; oni nigdy nie odkręcają do końca kurków, a rano
traktują pewnie jak wybryk, możliwe do przyjęcia odstępstwo, niczym anomalię pogodową. Cóż takiego ono widzi w tych oknach, w szklanej kulce, która wpadła pod piec, dlaczego z tego powodu budzi, ciągnie za rękaw? <br>Bielski wreszcie wstaje, ukrywa twarz w rękach, myśli: Boże, znów to samo, wkłada kapcie i człapie do kranu z wodą. Nie chce mu się żyć. Jej też. Widać to w każdym ruchu, w każdym słowie, chociaż on raczej mało mówi. Ona mówi za niego.<br>Przeciągły gwizd, bo odkręcili wodę. Po chwili pojawia się charakterystyczny niski dźwięk przypominający piłowanie metalu; oni nigdy nie odkręcają do końca kurków, a rano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego