Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
przyjeżdżał do Pławowic i brał małego Jacka na ręce. Tu była sala balowa... tu się jadało podwieczorki... tańczyło... tańczyło? Tu grało się w karty. Skundlone towarzystwa nie wiedziały na pewno, już nie wiedziały, co właściwie należy tu robić. Za to łazienka była co się zowie luksusowa. Była wanna, srebrzyście połyskujące krany. Piec, w którym podgrzewało się wodę, a woda dochodziła, wciąż dochodziła skądś do łazienki i ciekła, jak kto tylko zapragnął. Była dziewczyna do posługi... do swojego pokoju wchodziła po stromych schodkach, podobnych do tych, co się wspinały na strych za tajemnymi drzwiczkami. Dochodziło się do niskiego pokoiku (w którym, żeby
przyjeżdżał do Pławowic i brał małego Jacka na ręce. Tu była sala balowa... tu się jadało podwieczorki... tańczyło... tańczyło? Tu grało się w karty. Skundlone towarzystwa nie wiedziały na pewno, już nie wiedziały, co właściwie należy tu robić. Za to łazienka była co się zowie luksusowa. Była wanna, srebrzyście połyskujące krany. Piec, w którym podgrzewało się wodę, a woda dochodziła, wciąż dochodziła skądś do łazienki i ciekła, jak kto tylko zapragnął. Była dziewczyna do posługi... do swojego pokoju wchodziła po stromych schodkach, podobnych do tych, co się wspinały na strych za tajemnymi drzwiczkami. Dochodziło się do niskiego pokoiku (w którym, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego