Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
albo... w przedpokoju. Nie łudźmy się jednak - ta hojność wynika jedynie z charakteru wykonywanej przez nas pracy w miarę nieuciążliwej dla otoczenia. W przeciwnym razie zostalibyśmy bez dyskusji wyrzuceni za drzwi.
(2). Po uszczelnieniu okna, ustawiamy przy nim pomysłowo zmajstrowany prosty mebel. Wystarczy kilka ruchów i staje się prawdziwym warsztatem krawieckim z przyległościami. Oczom naszym objawiają się różne pstryczki i guziczki, kolorowe i błyszczące, zupełnie jak w Sezamie (naturalnie tym z baśni). Kiecka uszyta, zbieramy wszystko i śladu nie ma.

(3). Grzecznie siedząc w kącie próbujemy rozjaśnić myśli kontemplując wspaniałą zieleń doniczkową. W naszej wyobraźni staje się ona jednak amazońską dżunglą
albo... w przedpokoju. Nie łudźmy się jednak - ta hojność wynika jedynie z charakteru wykonywanej przez nas pracy w miarę nieuciążliwej dla otoczenia. W przeciwnym razie zostalibyśmy bez dyskusji wyrzuceni za drzwi.<br>(2). Po uszczelnieniu okna, ustawiamy przy nim pomysłowo zmajstrowany prosty mebel. Wystarczy kilka ruchów i staje się prawdziwym warsztatem krawieckim z przyległościami. Oczom naszym objawiają się różne pstryczki i guziczki, kolorowe i błyszczące, zupełnie jak w Sezamie (naturalnie tym z baśni). Kiecka uszyta, zbieramy wszystko i śladu nie ma.<br>&lt;gap&gt;<br>&lt;page nr=8&gt; (3). Grzecznie siedząc w kącie próbujemy rozjaśnić myśli kontemplując wspaniałą zieleń doniczkową. W naszej wyobraźni staje się ona jednak amazońską dżunglą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego