Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
świętego" reliktu czy artefaktu... Nie, zapomnieć trzeba o tym. Nie ma szans...
- Do czego ci właściwie ten brylant?
- Do budowy "okna". To znaczy, telekomunikacyjnego megaskopu. Muszę porozumieć się z kilkoma osobami.
- Magicznie? Na odległość?
- Gdyby wystarczyło wejść na szczyt Kaer Trolde i głośno wołać, nie zawracałabym ci głowy.
Darły się krążące nad wodą mewy i petrele. Przeraźliwie piszczały gnieżdżące się na stromych skałach i rafach Hindarsfjall czerwonodziobe ostrygojady, chrapliwie skrzeczały i gęgały żółtogłowe głuptaki. Czarne czubate morskie kormorany obserwowały przepływający barkas uważnym spojrzeniem swych zielono połyskujących oczu.
- Ta duża zwieszona nad wodą skała - wskazał oparty o reling Crach an Craite - to
świętego" reliktu czy artefaktu... Nie, zapomnieć trzeba o tym. Nie ma szans... <br>- Do czego ci właściwie ten brylant? <br>- Do budowy "okna". To znaczy, telekomunikacyjnego megaskopu. Muszę porozumieć się z kilkoma osobami.<br>- Magicznie? Na odległość?<br>- Gdyby wystarczyło wejść na szczyt Kaer Trolde i głośno wołać, nie zawracałabym ci głowy.<br>Darły się krążące nad wodą mewy i petrele. Przeraźliwie piszczały gnieżdżące się na stromych skałach i rafach Hindarsfjall czerwonodziobe ostrygojady, chrapliwie skrzeczały i gęgały żółtogłowe głuptaki. Czarne czubate morskie kormorany obserwowały przepływający barkas uważnym spojrzeniem swych zielono połyskujących oczu. <br>- Ta duża zwieszona nad wodą skała - wskazał oparty o reling Crach an Craite - to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego