Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
coś z życia. Dane mi było przez kilka lat pracować w pobliżu małej marokańskiej mieściny Kasba Tadla, znanej z tego, że przez wiele lat była siedzibą garnizonu legii. Legionistom dobrze się tam żyło, kadra oficerska nie narzekała, dowództwo miało tylko jeden problem: wojsko piło. I to jak! Na ten temat krążyły legendy. Znajomi starzy Marokańczycy byli skarbnicą wiedzy na ten temat, od nich nasłuchałem się licznych dykteryjek, z których dwie przytaczam.

Dowództwo zorganizowało akcję antyalkoholową z wystawą, prelekcjami itp. Do wypełnionej po brzegi jadalni-świetlicy wszedł kapitan-lekarz trzymając na jednej ręce małego psa, w drugiej strzykawkę ze spirytusem. "Teraz na
coś z życia. Dane mi było przez kilka lat pracować w pobliżu małej marokańskiej mieściny Kasba Tadla, znanej z tego, że przez wiele lat była siedzibą garnizonu legii. Legionistom dobrze się tam żyło, kadra oficerska nie narzekała, dowództwo miało tylko jeden problem: wojsko piło. I to jak! Na ten temat krążyły legendy. Znajomi starzy Marokańczycy byli skarbnicą wiedzy na ten temat, od nich nasłuchałem się licznych dykteryjek, z których dwie przytaczam.<br><br>Dowództwo zorganizowało akcję antyalkoholową z wystawą, prelekcjami itp. Do wypełnionej po brzegi jadalni-świetlicy wszedł kapitan-lekarz trzymając na jednej ręce małego psa, w drugiej strzykawkę ze spirytusem. "Teraz na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego