Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 18
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ale na nartach niewielu umiało. Ojciec dużo chodził ze Stanisławem z Lasa, bo byli kumotrami, chodził też dużo z Jędrzejem Marusarzem-Jarząbkiem, z Jakubem Wawrytką. Z Marusarzy, że tak powiem - szefem ratowników był Jędrzej.
W 1914 r. ojciec uratował Lenina - o tym pisał w Encyklopedii Tatrzańskiej Paryski. O tym wydarzeniu krążyły anegdoty, bo przy różnych okazjach, na przykład jak ojciec miał 50-lecie pracy, przyjechał tu sekretarz wojewódzki. I ten sekretarz chciał się przypochlebić dawnym władzom i mówi : - Opowiedzcież Stanisławie jakeście Lenina ratowali? A ojciec mówi: - Jakbym wiedział, że to Lenin, to różnie mogłoby być! Był mi dwie dniówki winien! - Lenin
ale na nartach niewielu umiało. Ojciec dużo chodził ze Stanisławem z Lasa, bo byli kumotrami, chodził też dużo z Jędrzejem Marusarzem-Jarząbkiem, z Jakubem Wawrytką. Z Marusarzy, że tak powiem - szefem ratowników był Jędrzej.<br>W 1914 r. ojciec uratował Lenina - o tym pisał w Encyklopedii Tatrzańskiej Paryski. O tym wydarzeniu krążyły anegdoty, bo przy różnych okazjach, na przykład jak ojciec miał 50-lecie pracy, przyjechał tu sekretarz wojewódzki. I ten sekretarz chciał się przypochlebić dawnym władzom i mówi : - Opowiedzcież Stanisławie &lt;orig&gt;jakeście&lt;/&gt; Lenina ratowali? A ojciec mówi: - Jakbym wiedział, że to Lenin, to różnie mogłoby być! Był mi dwie dniówki winien! - Lenin
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego