które na giełdzie nie miało wysokich notowań, przegrywało choćby z "Pornografią" Jana Jakuba Kolskiego czy z "Pogodą na jutro" Jerzego Stuhra, także ze "Zmruż oczy" Andrzeja Jakimowskiego. Werdykt poddano surowej krytyce - obrazili się konkurenci, chyba najbardziej Jan Jakub Kolski, obrazili się "starzy" i obrazili się "młodzi", obrazili się ci, którzy kręcą epopeje, i ci, którzy kręcą filmy artystyczne; ukazało się wiele wywiadów i wypowiedzi bardzo nieprzyjemnych, sugerujących, że o rozdziale nagród decydowały tak zwane względy pozaartystyczne (taki między innymi, że producentem "Pornografii" był Lew Rywin), i lekceważących "Warszawę". Najmniej winnemu, a najbardziej doświadczonemu tą awanturą i tą przyciężką nagrodą Dariuszowi Gajewskiemu