przebrany i ulizany Angus przeszedł lustrację i wykonał wszystkie polecenia polustracyjne, łącznie z wymianą chusteczki na świeżą, koszmar dopiero się zaczynał. Od chwili wejścia do jadalni należało się zachowywać, wejść wolnym i spokojnym krokiem, poczekać aż wszyscy usiądą i potem już siedzieć cały czas sztywno i równo na krześle, nie kręcić się i najgorsze, w ogóle nie odzywać. Wprawdzie zawsze "dzieci i ryby głosu nie miały", ale teraz nawet okazyjnego słowa, jeżeli ktoś się do niego nie zwrócił. W dodatku nie mógł nawet pomarzyć, wyobrażać sobie różnych przygód, zwykle dodawanych do tego, co ostatnio przeczytał, bo cały czas musiał skupiać uwagę