Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
krótki plusk wody.
Szczuka przystanął nad brzegiem, przymknął oczy i ciężkim ruchem przesunął po czole ogromną dłoń. Podgórski zauważył to. - Zmęczeni jesteście?
Zaprzeczył z przyzwyczajenia i natychmiast podniósł powieki. Akurat ogromna ryba zwróciła jego uwagę. Wyśliznęła się raptownie na środek rzeki i z pluskiem zapadła z powrotem. Szerokie i ruchliwe kręgi rozchodzić się poczęły po powierzchni wody.
- Olbrzym! - mruknął Podgórski. - I niespodziewanie strzelił palcami. - Mam! Przypomniałem sobie, wiecie, pod jakim nazwiskiem Kossecki został aresztowany. Rybicki... A tak mnie to męczyło przez cały czas.
Szczuka, pogrążony we własnych myślach, nie zorientował się w pierwszej chwili, o kogo chodzi.
- Kossecki, Kossecki? Aha! Skąd
krótki plusk wody.<br> Szczuka przystanął nad brzegiem, przymknął oczy i ciężkim ruchem przesunął po czole ogromną dłoń. Podgórski zauważył to. - Zmęczeni jesteście?<br> Zaprzeczył z przyzwyczajenia i natychmiast podniósł powieki. Akurat ogromna ryba zwróciła jego uwagę. Wyśliznęła się raptownie na środek rzeki i z pluskiem zapadła z powrotem. Szerokie i ruchliwe kręgi rozchodzić się poczęły po powierzchni wody.<br>- Olbrzym! - mruknął Podgórski. - I niespodziewanie strzelił palcami. - Mam! Przypomniałem sobie, wiecie, pod jakim nazwiskiem Kossecki został aresztowany. Rybicki... A tak mnie to męczyło przez cały czas.<br>Szczuka, pogrążony we własnych myślach, nie zorientował się w pierwszej chwili, o kogo chodzi.<br>- Kossecki, Kossecki? Aha! Skąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego