Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
zżymnąłem się i lepiej mi od razu jest.
Dzwoni w ręczny dzwonek; wpada straż z dwóch stron za balaskami
Dawać mi tu tę Irinę Tmutarakańską na konfrontację! Czemu tak mówię - nie wiem. To nie dowcip - to dziwna siurrealistyczna konieczność w dowolności.
SAJETAN
Czym się zajmuje ten potwór? Jakimiś subtelnościami zupełnych kretynizmów - oto ich tak zwane życie intelektualne, po obowiązkowej gnębicielskiej pracy po biurach i buduarach.
SCURVY
Nie rozumiecie całego uroku znawstwa czegokolwiek bądź u bezpłodnych impotentów takich jak ja - to są otchłanie rozkoszy usprawiedliwienia swego bytu - takie dziamdzianie się w sobie...

SAJETAN
A dałbyś pan już spokój - Bóg z tobą, panie
zżymnąłem się i lepiej mi od razu jest.<br> Dzwoni w ręczny dzwonek; wpada straż z dwóch stron za balaskami<br>Dawać mi tu tę Irinę Tmutarakańską na konfrontację! Czemu tak mówię - nie wiem. To nie dowcip - to dziwna siurrealistyczna konieczność w dowolności.<br> SAJETAN<br>Czym się zajmuje ten potwór? Jakimiś subtelnościami zupełnych kretynizmów - oto ich tak zwane życie intelektualne, po obowiązkowej gnębicielskiej pracy po biurach i buduarach.<br> SCURVY<br>Nie rozumiecie całego uroku znawstwa czegokolwiek bądź u bezpłodnych impotentów takich jak ja - to są otchłanie rozkoszy usprawiedliwienia swego bytu - takie dziamdzianie się w sobie...<br>&lt;page nr=303&gt;<br> SAJETAN<br>A dałbyś pan już spokój - Bóg z tobą, panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego