Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
przeprawa.
Gdy wypłynęli na płań i owiał ich wiatr, nastroje poprawiły się. Przeprawa przez Jarugę była czymś nowym, wyraźnym etapem, wskazującym na postęp w podróży. Przed nimi był nilfgaardzki brzeg, rubież, granica. Wszyscy ożywili się nagle. Udzieliło się to nawet głupawemu pomocnikowi przewoźnika, który zaczął nagle pogwizdywać i nucić jakąś kretyńską melodyjkę. Geralt też czuł dziwną euforię, jak gdyby lada moment z olszyn na lewym brzegu miała wyłonić się Ciri i krzyknąć radośnie na jego widok.
Zamiast tego krzyknął przewoźnik. I bynajmniej nie radośnie.
- Bogowie! Przepadli my!
Geralt spojrzał we wskazanym kierunku i zaklął. Wśród olszyn na wysokim brzegu błysnęły zbroje
przeprawa. <br>Gdy wypłynęli na płań i owiał ich wiatr, nastroje poprawiły się. Przeprawa przez Jarugę była czymś nowym, wyraźnym etapem, wskazującym na postęp w podróży. Przed nimi był nilfgaardzki brzeg, rubież, granica. Wszyscy ożywili się nagle. Udzieliło się to nawet głupawemu pomocnikowi przewoźnika, który zaczął nagle pogwizdywać i nucić jakąś kretyńską melodyjkę. Geralt też czuł dziwną euforię, jak gdyby lada moment z olszyn na lewym brzegu miała wyłonić się Ciri i krzyknąć radośnie na jego widok. <br>Zamiast tego krzyknął przewoźnik. I bynajmniej nie radośnie.<br>- Bogowie! Przepadli my! <br>Geralt spojrzał we wskazanym kierunku i zaklął. Wśród olszyn na wysokim brzegu błysnęły zbroje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego