Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
koło starej wozowni - Mühlhaus otwierał drzwi, rozsnuwając wokół wonny obłok dymu.
- Jak? - Mock pogłaskał Argosa i ruszył po schodach.
- Ktoś go powiesił głową w dół - Mühlhaus zadudnił obcasami na drewnianych stopniach. - Nogę Geissena morderca wcisnął w pętlę zrobioną ze struny od fortepianu, a drugi koniec przywiązał do żyrandola. Kiedy Geissenowi krew napłynęła do głowy, przeciął tętnicę biodrową. Najprawdopodobniej bagnetem. Geissen się wykrwawił.
- Gdzie była dziwka Geissena?
- Obok. Zarżnięta tym samym bagnetem - Mühlhaus przepuścił w drzwiach jakiegoś łysego pana w binoklach, który omiótł Mocka ostrym spojrzeniem. Radcy przypomniał się dwukrotnie błysk tych binokli, gdy usiłował żonę - owiniętą wokół jego bioder - wetrzeć w
koło starej wozowni - Mühlhaus otwierał drzwi, rozsnuwając wokół wonny obłok dymu.<br>- Jak? - Mock pogłaskał Argosa i ruszył po schodach.<br>- Ktoś go powiesił głową w dół - Mühlhaus zadudnił obcasami na drewnianych stopniach. - Nogę Geissena morderca wcisnął w pętlę zrobioną ze struny od fortepianu, a drugi koniec przywiązał do żyrandola. Kiedy Geissenowi krew napłynęła do głowy, przeciął tętnicę biodrową. Najprawdopodobniej bagnetem. Geissen się wykrwawił.<br>- Gdzie była dziwka Geissena?<br>- Obok. Zarżnięta tym samym bagnetem - Mühlhaus przepuścił w drzwiach jakiegoś łysego pana w binoklach, który omiótł Mocka ostrym spojrzeniem. Radcy przypomniał się dwukrotnie błysk tych binokli, gdy usiłował żonę - owiniętą wokół jego bioder - wetrzeć w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego