Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
pękatymi guzikami i podobny był do wszystkich kompozytorów, których podobizny wisiały nad jego fortepianem. Ciotka Elżbieta wyglądała schludnie i dostojnie i dawała mi co parę dni czekoladowy rewolwer ze "Złotego Ula". Wprawdzie nie pokochałem jej za to, jak przypuszczała, ale bądź co bądź zaćząłem darzyć ją sympatią.

Inny rozdział stanowili krewni ze strony ojca.

Na Nowym Świecie mieszkała jego siostra Gustawa, która tak przypominała mego ojea, że od razu pozyskała moje serce. Żałowałem, że nie zamieszkaliśmy u niej, chociaż dzieci już miała dorosłe, a jedną córkę nawet zamężną, tę właśnie, która "zbladła jak płótno".

Druga siostra ojca, Fryderyka, zapowiadała się jako
pękatymi guzikami i podobny był do wszystkich kompozytorów, których podobizny wisiały nad jego fortepianem. Ciotka Elżbieta wyglądała schludnie i dostojnie i dawała mi co parę dni czekoladowy rewolwer ze "Złotego Ula". Wprawdzie nie pokochałem jej za to, jak przypuszczała, ale bądź co bądź zaćząłem darzyć ją sympatią.<br><br>Inny rozdział stanowili krewni ze strony ojca.<br><br>Na Nowym Świecie mieszkała jego siostra Gustawa, która tak przypominała mego ojea, że od razu pozyskała moje serce. Żałowałem, że nie zamieszkaliśmy u niej, chociaż dzieci już miała dorosłe, a jedną córkę nawet zamężną, tę właśnie, która "zbladła jak płótno".<br><br>Druga siostra ojca, Fryderyka, zapowiadała się jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego