uchybić protokołowi.<br>- Najlepiej będzie "wasza królewska mość" - odrzekł skromnie Dijkstra. - Wiecie wszak, ekscelencjo, że to dwór czyni króla. A nieobcy jest wam zapewne fakt, że gdy ja krzyknę: "Podskakiwać!", to dwór w Tretogorze pyta: "Jak wysoko?" <br> Ambasador wiedział, że Dijkstra przesadza, ale wcale nie tak bardzo. Królewicz Radowid był małoletni, królowa Hedwig przybita tragiczną śmiercią męża, arystokracja zastraszona, ogłupiała, skłócona i podzielona na frakcje. W Redanii faktyczne rządy sprawował Dijkstra. Dijkstra bez trudu uzyskałby każdą godność, jaką by tylko zechciał. Ale Dijkstra żadnej nie chciał. <br>- Wasza wielmożność raczyła mnie wezwać - powiedział po chwili ambasador. - Z pominięciem ministra spraw zagranicznych. Czemu przypisać