z dramaturgami, niespełnione aspiracje reżyserskie. Natomiast ojciec, zamknięty w jasnym, południowym pokoiku z widokiem na ogród, wypalał paczkę klubowych i wśród gęstego dymu całymi godzinami ślęczał nad stosami akt, wyroków i orzeczeń. Od czasu do czasu pokój wypełniał szczelnie tłum najbardziej wpływowych adwokatów, prokuratorów i sędziów. Ale i tu, paradoksalnie, królowała matka. Kiedy ojciec znalazł się w szpitalu, a właściwie kiedy powrócił ze szpitala, nic nie pamiętając i ledwo wymawiając trudniejsze słowa, wszystko się skończyło. W domu zrobiło się pusto. Ojcu można było już wszystko wmówić. Wtedy też zaczął się izolować. <br>W jaki sposób ci wpływowi, zadowoleni z siebie ludzie mieli