Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
które sam wystukał ufnym palcem chłopczyka na białym od zimy oknie dzieciństwa.
"Pokazać list proboszczowi".
Olszyna pogęstniała od ciżby młodych liści. Lepkie i pofałdowane aromatyzowały godzinę popołudniową. Nim wyszedł spomiędzy drzew, usłyszał dochodzące, jakby z bunkra, głosy kłótni namiętnej. "Kobieta z mężczyzną". Męski głos rósł, groźniał, a teraz brutalnie dźgał krótkim słowem. Głos żeński się buntował. Jakby mocowanie. Słowo za słowo. Teraz krzyk bitej dziewczyny? Cisza. Jej rozżalenie, jęk zmaltretowany. Umilkła. Ale mężczyzna dalej skanduje swój gniew, wkrzykując w jej zakrwawione pewnie usta swą przewagę. I znowu cisza, nie dłużej niż kilkanaście sekund.
Hans czuje, że jest po stronie mężczyzny. Łowi uchem
które sam wystukał ufnym palcem chłopczyka na białym od zimy oknie dzieciństwa. <br>"Pokazać list proboszczowi". <br>Olszyna pogęstniała od ciżby młodych liści. Lepkie i pofałdowane aromatyzowały godzinę popołudniową. Nim wyszedł spomiędzy drzew, usłyszał dochodzące, jakby z bunkra, głosy kłótni namiętnej. "Kobieta z mężczyzną". Męski głos rósł, groźniał, a teraz brutalnie dźgał krótkim słowem. Głos żeński się buntował. Jakby mocowanie. Słowo za słowo. Teraz krzyk bitej dziewczyny? Cisza. Jej rozżalenie, jęk zmaltretowany. Umilkła. Ale mężczyzna dalej skanduje swój gniew, wkrzykując w jej zakrwawione pewnie usta swą przewagę. I znowu cisza, nie dłużej niż kilkanaście sekund. <br>Hans czuje, że jest po stronie mężczyzny. Łowi uchem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego