Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
możliwości: albo dorzynać się i jutro iść do pracy z zapuchniętymi oczami, albo zakręcić tym dniem na przekor koszmarnej rocznicy - dedykować go Tobie i najlepszym wspomnieniom o nas. Wzięłam dzień urlopu i rano w końcu poszłam do fryzjera i do kosmetyczki. Zrobiłam się na bóstwo, dla Ciebie. Ścięłam włosy na krotko, zrobiłam manicure, pedicure, dałam sobie nałożyć jakaś niesamowicie śmierdzącą maseczkę, a na koniec poleżałam w solarium. Przy odrobinie wyobraźni można się poczuć jak na plaży, szum morza z taśmy, wiaterek z wentylatora, wszystko na niby, ale to nic, i tak można się wspaniale odprężyć. Nie wiem, czy teraz Ci się
możliwości: albo dorzynać się i jutro iść do pracy z zapuchniętymi oczami, albo zakręcić tym dniem na przekor koszmarnej rocznicy - dedykować go Tobie i najlepszym wspomnieniom o nas. Wzięłam dzień urlopu i rano w końcu poszłam do fryzjera i do kosmetyczki. Zrobiłam się na bóstwo, dla Ciebie. Ścięłam włosy na krotko, zrobiłam manicure, pedicure, dałam sobie <page nr=170> nałożyć jakaś niesamowicie śmierdzącą maseczkę, a na koniec poleżałam w solarium. Przy odrobinie wyobraźni można się poczuć jak na plaży, szum morza z taśmy, wiaterek z wentylatora, wszystko na niby, ale to nic, i tak można się wspaniale odprężyć. Nie wiem, czy teraz Ci się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego