Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
jasnych jak len włosach i modrych oczach, kiedy przytulała do serca główki wnuków i prawnuków.
Biesiady i łowy w olsztyńskim lesie trwały siedem dni. Potem wszyscy wracali do swych zajęć, a wśród starych murów panowała znów głęboka cisza.
Tak upływało wszystkim życie w spokoju i miłości wzajemnej. Aż pewnego razu, krótko przed dniem św. Jana, przybył jakiś obcy wędrowiec na zamek. Długo szeptali z panem, radzili, a chociaż noce były krótkie - i w nocy nie spali. Nowiny, jakie przyniósł obcy, musiały być ważne, bo na twarzach malował się niepokój i troska.

Na trzeci dzień ukazał się na platformie najwyższej baszty płomień
jasnych jak len włosach i modrych oczach, kiedy przytulała do serca główki wnuków i prawnuków. <br>Biesiady i łowy w olsztyńskim lesie trwały siedem dni. Potem wszyscy wracali do swych zajęć, a wśród starych murów panowała znów głęboka cisza. <br>Tak upływało wszystkim życie w spokoju i miłości wzajemnej. Aż pewnego razu, krótko przed dniem św. Jana, przybył jakiś obcy wędrowiec na zamek. Długo szeptali z panem, radzili, a chociaż noce były krótkie - i w nocy nie spali. Nowiny, jakie przyniósł obcy, musiały być ważne, bo na twarzach malował się niepokój i troska. <br><br>Na trzeci dzień ukazał się na platformie najwyższej baszty płomień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego