Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
ratunkowych zabiegach nie zaboli go jutro nawet głowa.
Sprawa pana Ambrożego jest właściwie na dziś zamknięta. Ja jednak czekam na jej epilog.
Niejeden przecież aktor wystąpił nad nie domkniętą trumną magistra Ambrożego.
Pamięta o tym przede wszystkim śliczna, drobna Ela.
Nie wie jeszcze, czy umie kochać.
Umie natomiast czasem nienawidzić - krótko, lecz prawdziwie.
W tej chwili z całych swych sił nienawidzi dwoje ludzi: siebie i Twardowskiego.
Pirsa usprawiedliwiła - pacjent w fazie maniakalnej, bezkrytyczny i na iwny.
Dla niej za to nie ma usprawiedliwienia.
Zaniedbała podstawowy obowiązek dyżurnej.
Przeoczyła nieobecność Pirsa i na oddziale, i w świetlicy, i przy telewizorze.
Bez nagany
ratunkowych zabiegach nie zaboli go jutro nawet głowa.<br>Sprawa pana Ambrożego jest właściwie na dziś zamknięta. Ja jednak czekam na jej epilog.<br>Niejeden przecież aktor wystąpił nad nie domkniętą trumną magistra Ambrożego.<br>Pamięta o tym przede wszystkim śliczna, drobna Ela.<br>Nie wie jeszcze, czy umie kochać.<br>Umie natomiast czasem nienawidzić - krótko, lecz prawdziwie.<br>W tej chwili z całych swych sił nienawidzi dwoje ludzi: siebie i Twardowskiego.<br>Pirsa usprawiedliwiła - pacjent w fazie maniakalnej, bezkrytyczny i na iwny.<br>Dla niej za to nie ma usprawiedliwienia.<br>Zaniedbała podstawowy obowiązek dyżurnej.<br>Przeoczyła nieobecność Pirsa i na oddziale, i w świetlicy, i przy telewizorze.<br>Bez nagany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego