Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
w ścianie pozostawali ludzie cali i zdrowi, którzy mogli pochwycić podawaną im z grani linę. Z przekonaniem dowodziłem - opierając się na zapisach w "Księdze wypraw" - że nie zdarzyło się w okresie międzywojennym, aby ratownicy zjechali w ścianę i osobiście zaasekurowali oczekujących pomocy, a następnie wydostali ich z pułapki. Gotów byłem kruszyć kopie, że w tamtych latach interwencje ratownicze na Zamarłej Turni były zawsze dwojakiego rodzaju: wyciąganie "utkniętych" ze ściany metodą podawania liny lub smutny obowiązek znoszenia zwłok z piargów i maliniaków Dolinki Pustej.
Okazuje się, że byłem w błędzie, nie doceniłem sprawności i odwagi dawnych ratowników i taterników. O jednej z takich
w ścianie pozostawali ludzie cali i zdrowi, którzy mogli pochwycić podawaną im z grani linę. Z przekonaniem dowodziłem - opierając się na zapisach w "Księdze wypraw" - że nie zdarzyło się w okresie międzywojennym, aby ratownicy zjechali w ścianę i osobiście zaasekurowali oczekujących pomocy, a następnie wydostali ich z pułapki. Gotów byłem kruszyć kopie, że w tamtych latach interwencje ratownicze na Zamarłej Turni były zawsze dwojakiego rodzaju: wyciąganie "utkniętych" ze ściany metodą podawania liny lub smutny obowiązek znoszenia zwłok z piargów i maliniaków Dolinki Pustej.<br>Okazuje się, że byłem w błędzie, nie doceniłem sprawności i odwagi dawnych ratowników i taterników. O jednej z takich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego