Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
ale siostra zachorowała na różę. Matka nie mogła jej zostawić. Wydostał się tylko Iziaszek, on był bardzo zwinny chłopczyk.

Przemykaliśmy pustymi uliczkami, zakradaliśmy się do wymarłych domów, wyjadaliśmy resztki z piwnic. Baliśmy się światła i ludzi. Szczury ostrzegały nas, kiedy ktoś się zbliżał. Nie miałam sił i nie chciałam się kryć, przez Iziaszka musiałam. Szczęśliwsza była siostra, która poszła z matką i nie widziała więcej tego złego snu.

Idą sobie dzieci drogą, siostrzyczka i brat, i nadziwić się nie mogą... aż tu drogę zabiegł im morderca. Żydy! - zawołał. - Żydy! Mały był, nie większy od Iziaszka, ale wiedział, że słowem tym się
ale siostra zachorowała na różę. Matka nie mogła jej zostawić. Wydostał się tylko Iziaszek, on był bardzo zwinny chłopczyk.<br><br>Przemykaliśmy pustymi uliczkami, zakradaliśmy się do wymarłych domów, wyjadaliśmy resztki z piwnic. Baliśmy się światła i ludzi. Szczury ostrzegały nas, kiedy ktoś się zbliżał. Nie miałam sił i nie chciałam się kryć, przez Iziaszka musiałam. Szczęśliwsza była siostra, która poszła z matką i nie widziała więcej tego złego snu.<br><br>Idą sobie dzieci drogą, siostrzyczka i brat, i nadziwić się nie mogą... aż tu drogę zabiegł im morderca. Żydy! - zawołał. - Żydy! Mały był, nie większy od Iziaszka, ale wiedział, że słowem tym się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego