Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
przepada za słowem "nadczłowiek". Słowo to, powiada w jakiejś dygresji, jest arcynietzscheańskie, ale brzydkie, niezdarne zarówno po polsku jak i po niemiecku i tylko patrzeć, jak będziemy mieli restaurację "Pod nadczłowiekiem". Być może nie jest to jedynie, jak pisze Berent, kwestia imienia; być może za tą niechęcią do określenia "nadczłowiek" kryją się głębsze różnice między tym, co wkładał w to pojęcie Nietzsche, a tym, co widział Berent. Choć rozprawa "Źródła ujścia..." nie jest wobec Nietzschego polemiczna, to "pełny człowiek" Berenta różni się wyraźnie od Nadczłowieka. Silniej oraz inaczej niż u Nietzschego zaakcentowana jest strona wychowawcza, tzn. działalność skierowana na oświecenie bliźnich
przepada za słowem "nadczłowiek". Słowo to, powiada w jakiejś dygresji, jest arcynietzscheańskie, ale brzydkie, niezdarne zarówno po polsku jak i po niemiecku i tylko patrzeć, jak będziemy mieli restaurację "Pod nadczłowiekiem". Być może nie jest to jedynie, jak pisze Berent, kwestia imienia; być może za tą niechęcią do określenia "nadczłowiek" kryją się głębsze różnice między tym, co wkładał w to pojęcie Nietzsche, a tym, co widział Berent. Choć rozprawa "Źródła ujścia..." nie jest wobec Nietzschego polemiczna, to "pełny człowiek" Berenta różni się wyraźnie od Nadczłowieka. Silniej oraz inaczej niż u Nietzschego zaakcentowana jest strona wychowawcza, tzn. działalność skierowana na oświecenie bliźnich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego