Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
ponadto tłumaczył, że szpiegował dla Amerykanów nie za pieniądze, a za zwykły zwrot kosztów podróży i że właściwie przyczyniał się ideowo do likwidacji wadliwie funkcjonującego systemu politycznego, mianowicie okresu stagnacji Breżniewa. Najlepszy dowód, że miałem rację, powiada Pawłowski, to fakt, że ja jestem wolny, a zięć Breżniewa, Czurbanow, siedzi w kryminale. Mniejsza o jakość argumentacji Pawłowskiego. Ja chcę powiedzieć, że kiedy wyjeżdżałem dwadzieścia lat temu, Prawo i życie nie krzyżowało szpady w obronie prawa, praworządności i kultury obyczajów. Wprost przeciwnie. A teraz? To są moje walizki Wertyńskiego.

Widziane spoza stołu

Coś z atmosfery Dumasa jednak było. Spisek, mianowicie. Mój, prywatny. Zostałem
ponadto tłumaczył, że szpiegował dla Amerykanów nie za pieniądze, a za zwykły zwrot kosztów podróży i że właściwie przyczyniał się ideowo do likwidacji wadliwie funkcjonującego systemu politycznego, mianowicie okresu stagnacji Breżniewa. Najlepszy dowód, że miałem rację, powiada Pawłowski, to fakt, że ja jestem wolny, a zięć Breżniewa, Czurbanow, siedzi w kryminale. Mniejsza o jakość argumentacji Pawłowskiego. Ja chcę powiedzieć, że kiedy wyjeżdżałem dwadzieścia lat temu, Prawo i życie nie krzyżowało szpady w obronie prawa, praworządności i kultury obyczajów. Wprost przeciwnie. A teraz? To są moje walizki Wertyńskiego.<br><br>&lt;tit&gt;Widziane spoza stołu&lt;/&gt;<br><br>Coś z atmosfery Dumasa jednak było. Spisek, mianowicie. Mój, prywatny. Zostałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego