bowiem przebyć odległość dwudziestu metrów nie topiąc się, ale był to widok pożałowania godzien.<br>Czepek, w który przyodziałam się teraz, był nieco za luźny, włosy mi świeżo wyschły po umyciu, nawet dość przyzwoicie ułożone, ostatnia więc rzecz, na jaką miałabym ochotę, to zanurzenie się z głową. Woda w basenie była kryształowo czysta, dno, wyłożone kolorową mozaiką z terakoty, wydawało się tuż tuż i w ogóle nie wiem dlaczego byłam pewna, że w tym miejscu musi być bardzo płytko. Zapewne dlatego, że niewielka trampolina znajdowała się po przeciwległej stronie, a jak wiadomo, głęboko powinno być pod trampoliną, nie zaś naprzeciw. Wobec tego