tym, że asekurował ich przez ołówek, zatknięty w szczelinę skalną. Oczywiście, obok ołówka był mocno wbity w skałę hak taternicki, ale ten przykład pokazuje, że Motyka wcale nie był, jak mawiano, taternikiem-ascetą, ale chłopem z krwi i kości. Mało było osób w środowisku zakopiańskich wspinaczy, którzy by mieli tylu krytyków - ale doczekał się sprawiedliwej opinii doskonałego wspinacza poprzez swoje wyniki: 50 pierwszych dróg w Tatrach. Dunin-Borkowski pisał, że towarzyszył włoskim alpinistom, gdy ci w 1938 r. odwiedzili Tatry. Stwierdzili wtedy, że polscy wspinacze są "milczący i rzetelni, śmiali i poważni", a ich modelem był Motyka.<br>Robił też piękne zdjęcia